Pozbycie się swojego samochodu drogą sprzedaży bywa często czasochłonne, jednak gdy już znajdziemy odpowiednią osobę, nic nie stoi na przeszkodzie, by sfinalizować transakcję w szybki, uczciwy i satysfakcjonujący dla obu stron sposób. Umowa kupna-sprzedaży aut dostępna jest dla każdego i to na wielu stronach w Sieci. Nie każdy jej wzór ma jednak coś wspólnego z bezpiecznym zawarciem porozumienia, gdyż spora część z tego typu „gotowców” posiada nielegalne zapisy lub paragrafy, które działają jawnie na niekorzyść jednej ze stron. Wszystko ubrane jest tu oczywiście w ładne słowa, za którymi czają się złe intencje… lub niewiedza jednego z sygnatariuszy umowy, który proponuje taki, a nie inny wzór. Kiedy pieniądze przejdą z rąk do rąk, jest już często za późno na żal nad swoją nieostrożnością. Walka o swoje prawa również nie przebiegnie po naszej myśli, jeśli dokument, który świadomie podpisaliśmy, zawiera sprytnie sformułowane zapisy, wytrącające nam argumenty z rąk – obalające zasadność roszczeń. Co zatem warto wiedzieć, nim podpisze się umowę kupna-sprzedaży samochodu?
Nie wszystko złoto co w Internecie
Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach w Sieci można znaleźć praktycznie wszystko. Numer VIN pozwoli na zdobycie informacji o samochodzie, portale internetowe podpowiadają, co sprawdzić w aucie przed zakupem, a wybór wielu potrzebnych wzorów dokumentów jest olbrzymi. Problem polega tylko na tym, że większość informacji nie ma tu wartości i trzeba umieć je selekcjonować. Jeśli chodzi o umowę kupna-sprzedaży, to prawie każdy w tej dziedzinie czuje się niczym ekspert samochodowy, przez co łatwo popełnić błąd. Teoretycznie wypełnienie dokumentu to żadna filozofia. Wystarczy zawrzeć dane kupującego, sprzedającego, informacje na temat samochodu, a także jego ceny. Zaniżanie tego ostatniego elementu jest nagminne, żeby zapłacić mniejszy podatek – gorzej, kiedy Urząd Skarbowy się zorientuje. Potem… cóż, pozostaje tylko żałować, że się tak zrobiło. Skutki zaniżonej ceny z pewnością każdy odczuje, gdy nieuczciwy komis samochodowy zatai usterki na temat auta i przyjdzie nam walczyć o odzyskanie pieniędzy. A w takiej wojnie mogą pomóc zapisy na umowie, które często są ignorowane.
Umowa kupna-sprzedaży – niezbędne elementy
Na początek warto skupić się na kupującym i sprzedającym. Tutaj nawet mały błąd może spowodować, że cały dokument stanie się bezużyteczny, bo strony zostaną źle określone. W przypadku osób fizycznych konieczne jest podanie imienia i nazwiska, adresu, numeru PESEL oraz numeru dowodu osobistego. W przypadku tego ostatniego dopuszczalny jest również zamiennie numer paszportu. Sytuacja wygląda jednak trochę inaczej w przypadku działalności gospodarczej. Do poprzednich danych należy dodatkowo dopisać nazwę przedsiębiorstwa wraz z siedzibą oraz numer wpisu w Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej i NIP. Warto pokusić się też o wypis z rejestru. Jeszcze bardziej skomplikowana kwestia dotyczy spółek. Nazwa i siedziba to podstawa. Konieczny jest też wypis z rejestru danych (czyli najczęściej z Krajowego Rejestru Sądowego), NIP, REGON, wysokość kapitału zakładowego oraz dane osób, które są uprawione do reprezentowania spółki i podpisania umowy. Pamiętajcie też, że na umowie kupna-sprzedaży trzeba podać wszystkich właścicieli samochodu. Wszyscy muszą się też podpisać.
W temacie konstrukcji umowy kupna-sprzedaży samochodu konsultowaliśmy się z Autotesto.pl.